piątek, 24 stycznia 2014

Ten cel..

Dążenie do wyznaczonego celu czasami (a czasem nawet często ;) ) jest bardzo trudne, wiele osób się poddaje, ale też dużo osób dochodzi do swojego celu.
Każdy ma w życiu więcej niż jeden cel, który postawił przed sobą i do którego dąży, często krętą drogą. Stawiając przed sobą jakiś cel, jakieś zadanie, musimy być świadomi tego, ile pracy nas czeka, tego że czasem możemy coś stracić, tego że droga może być długa i trudna, ale przede wszystkim trzeba wierzyć, że się uda, że damy radę ukończyć wszystkie postawione przed nami zadania (możliwe do spełnienia). Wybierając cel musimy wiedzieć dla kogo to wszystko robimy; czy robimy to, bo ktoś powiedział nam że tak trzeba, czy dlatego że chcemy dla siebie samych ukończyć zadanie.
Życie zaskakuje (w dobry i gorszy sposób), musimy więc wiedzieć co chcemy w nim osiągnąć, a nie zawsze jest to takie proste.    Tak więc kończąc:
Wybierajcie cele, które naprawdę coś dla was znaczą, trzymajcie się dobrej drogi w dążeniu do nich i życzę wam abyście spełniali swoje marzenia i cele, żebyście mieli kogoś na kogo możecie liczyć. 
.*.*.Dżasta.*.*.

Jeszcze tylko dodam coś na koniec ;)
Dziękuję rodzicom, dzięki którym mogłam spełniać marzenia o tańcu, dzięki którym w ogóle zaczęłam tańczyć i którzy zawsze mnie wspierali, dziękuję również dwóm moim przyjaciółkom; Blance i Klaudii, które mówiły, że mogę wszystko i że zawsze mi pomogą (i zawsze pomagały), dziękuję także trzem przyjaciołom; Arkowi, Adrianowi i Kamilowi, którzy zawsze mają czas żeby mnie wysłuchać, nie ważne czy mówię z sensem czy 'paplam' coś bezsensu.
Dziękuję :*

wtorek, 21 stycznia 2014

Nadzieja...

Mówią "nadzieja matką głupich". Nadzieja jednak to coś, co powinniśmy szanować. Nadzieja jest po to by mieć 'coś' w trudnych chwilach. Kiedy jest źle trzeba mieć nadzieję, pomorze przetrwać, będzie dodawać otuchy, trzeba zawsze wierzyć, że będzie dobrze.

"Nieważne jak jest źle, a to że mamy w sobie nadzieję i myśli tePrzeżyjemy bo,Weźmiemy w ręce życie, zaczniemy budować od podstaw,A jak się zjebie coś, naprawimy to."                       Grubson                                           

Pamiętajcie o tym, że nadzieja jest ważna w życiu;
                 Myślenie o nadziei w czasie nieustannego zamętu i niepokoju, w klimacie wciąż pojawiających się złych nowin wydawać się może krzykiem błazna. Nieraz usłyszeć można słowa o „matce ludzi głupich”, którzy nie mogą zrealizować swych marzeń.
W starożytnej Grecji nadzieja oznaczała oczekiwanie przyszłości, zarówno dobrej i złej. Można było mówić o dobrej i złej nadziei. Jednoznacznie pozytywne rozumienie nadziei przyniósł judaizm i chrześcijaństwo. Czasy nowożytne zapomniały o nadziei, a jeśli słowo to się pojawiało to w kontekście krytycznym. Baruch Spinoza np. uważał ją za zbędną emocję, oświeceniowy filozof Chamfort określił nadzieję mianem szarlatana, który nas ustawicznie oszukuje. Tyle historii...
Człowiek zdaje się odkrywać nadzieję, uświadamiać sobie jej istnienie najczęściej wtedy, gdy pojawia się rozpacz — utrata nadziei. Gdy staje przed murem cierpienia, rozstania, niewytłumaczalnego bólu. To odkrycie nie musi być jednak utratą bezpowrotną. Nadzieję można odbudować, tak jak można pokonać rozpacz (Anna Kamieńska pisała o nadziei jako o „rozpaczy, która oszalała”, o rozpaczy pokonanej). W nadzieję wpisany jest trud i wysiłek.
Albert Camus w „Człowieku zbuntowanym” zauważył, że człowiek jest jedyną istotą, która nie zgadza się na to kim jest. Jest to bunt w imię jakieś nadziei. Bunt twórczy. Niezgoda w sensie pozytywnym, niezgoda która prowokuje do myślenia, do stawiania trudnych pytań, do wyruszenia w drogę. Człowiek, który przekroczył próg nadziei, osiągnął męstwo bycia, staje się kreatorem nowej rzeczywistości. Można powiedzieć, świat zaczyna się dla niego na nowo, co wcale nie przekreśla mądrości wyrosłej z doświadczenia czasu próby i walki o nadzieję. Ten nowy świat jest wypełniony troską i odpowiedzialnością. W świecie pełnym nadziei drugi człowiek jawi się nie jako zagrożenie, ale jako ten, któremu nadzieję można powierzyć. Nie powierza się przecież nadziei rzeczy, sytuacji, idei ale osobie. Gdzie osoba — tam odpowiedzialność, a to nie jest łatwe i tanie marzycielstwo, to nie jest bezczynne oczekiwanie na „lepsze jutro”, na „jakoś to będzie”, ale tworzenie przyszłości godnej człowieczego losu. I stąd — choć w ścisłym znaczeniu tego słowa (słowniki filozoficzne lokują nadzieję w kategoriach cnót moralnych i teologicznych) nadzieja nie do świata filozofii przynależy, to jednak bliska jest poszukiwaczom mądrości. Bliska, bo siły daje by światem tym i drugim człowiekiem się zdziwić, a może raczej zadziwić, a to jest początek filozofii.
Nie matka głupich zatem, ale mądrych, co odważnie potrafią i chcą patrzeć w przyszłość. Owo patrzenie to czyn nieustanny, „wielkie rozpoczynanie od nowa”. Można raz jeszcze zapytać, wracając do starożytności o „dobrą” i „złą” nadzieję. „Dobra” jest wtedy, gdy do drogi wzywa, „zła”, gdy w bezczynność wpędza człowieka.
Marek Hłasko powiedział: „Nie przynieść człowiekowi nadziei, to gorzej niż go oślepić lub zabić”. Przynosząc ją stwarzamy „nowy poranek świata”...

Dziękuję, jeśli przeczytaliście całość.
Życzę wam, żebyście zawsze mieli nadzieję, dobrą nadzieję, nawet jak jest bardzo źle.
<><>Klaudyna<><> .*.*.Dżasta.*.*.

piątek, 17 stycznia 2014

Przyjaźń

Masz przyjaciół? Pewnie. Dużo? No. A znajomych? No przecież mówię!

Moim zdaniem to jednak nie to samo. Przyjaźń to coś co łączy nas z drugą osobą na tyle mocno, że możemy zwierzyć się drugiej osobie ze wszystkiego. Taką przyjaźń trzeba budować od początku do końca. Nie jest ważne kim jest nasz przyjaciel; jakiej jest płci, jak wygląda, ile ma lat, co robi. Najważniejsze jest to, żeby obydwie (2 lub więcej ;)) osoby chciały tej przyjaźni, żeby starały się tak bardzo, jak chcą tej przyjaźni.

Prawdziwa przyjaźń przetrwa na prawdę wszystko. Każdy chciałby mieć przyjaciela, chciałby mieć kogoś, kto byłby zawsze i wszędzie. Przyjaciele na dobre i na złe-to są prawdziwi przyjaciele.

Życzę wszystkim najlepszych przyjaciół, na dobre i na złe ;*
                                  .*.*.Dżasta.*.*.

wtorek, 14 stycznia 2014

Nuuudy?!

Tak dużo osób tak często mówi, że się nudzi (szczerze mówiąc ja też często powtarzam, że się nudzę). Ale ostatnio zaczęłam kończyć puzzle :) 
i rysować... i kilka innych rzeczy ;)

Zawsze jest coś co można zrobić;
  • Zajrzeć do internetu,
  • Rysować,
  • Oglądać telewizję,
  • ZROBIĆ LEKCJE ;*
  • Pobiegać, 
  • Przejść się na spacer,
  • I wiele wiele innych rzeczy :)
Można też zrobić małe miasteczko z kartonu. Właśnie zamierzam takie niedługo zrobić.

Nie można się nudzić, zawsze trzeba coś robić!!

Tak więc życzę wam, żebyście się od teraz już nigdy nie nudzili <3 
.*.*.Dżasta.*.*.

wtorek, 7 stycznia 2014

Rodzeństwo

Wiadomo że rodzeństwo się kocha...
Bez względu na to jak się różni...
To jest po prostu wielka, rodzinna miłość...
Ja mam młodszego brata, wiadomo kocham go i w ogóle, ale zdarzają nam się kłótnie... 'zdarzają' to mało powiedziane. Następują one codziennie rano, po południu i wieczorem. Dotyczą zazwyczaj byle czego, ale to wszystko nie znaczy że się nie kochamy.
Zawsze trzeba sobie na wzajem pomagać i pożyczać sobie różne rzeczy... Np. młodsze rodzeństwo pożycza ciuchy od starszego... mój brat pożyczył moją bluzę.. rozumiem że rodzeństwo sobie różne rzeczy pożycza ale brat od siostry ciuchy?.. no nic to.. to był tylko raz..
Życzę wszystkim żeby dobrze się rozumieli z rodzeństwem.. nie ważne czy starszym, czy młodszym. Każde rodzeństwo może się tulić jak teletubisie ;) .      .*.*.Dżasta.*.*.